Dowódca Sił NATO w Europie odwiedził żołnierzy w Bemowie Piskim

Dowódca sił NATO w Europie odbywa podróż do Polski, Estonii, na Litwę i Łotwę, gdzie odwiedza wielonarodowe batalionowe grupy bojowe, stacjonujące w tych krajach od 2017 r. We wtorek był w Szczecinie, gdzie spotkał się z oficerami służącymi w Kwaterze Głównej Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego. To tam generał Scaparrotti zapowiedział, że w lipcu tego roku na szczycie Sojuszu ma zapaść decyzja o nowych strukturach dowódczych NATO.
W środę (4 kwietnia) dowódca sił NATO odwiedził żołnierzy, którzy stacjonują w Bemowie Piskim na Mazurach. Gen. Scaparrottiemu towarzyszył szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Leszek Surawski.

— Rok temu zaczęliśmy tutaj wspólne ćwiczenia. Jestem pod wrażeniem. Przez ten czas żołnierze uczynili wielkie postępy. Jestem dumny z wojsk polskich i amerykańskich. Doceniam nie tylko polską armię, ale również lokalną społeczność i 15. Giżycką Brygadę Zmechanizowaną – powiedział podczas spotkania z dziennikarzami dowódca sił NATO w Europie i dodał, że NATO jako organizacja międzynarodowa zawsze stara się ćwiczyć razem, żeby zapobiec kryzysowi i utrzymać pokój. Gen. Scaparrotti dziękował lokalnej społeczności oraz dowódcy 15. GBZ gen. Jarosławowi Gromadzińskiemu za przyjęcie natowskich żołnierzy.

Podczas krótkiej konferencji prasowej głos zabrał również gen. Surawski. Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego dziękował wszystkim dowódcom za wkład jaki wnoszą w funkcjonowanie natowskiego batalionu. Słowa podziękowania skierował również do komendanta OSPWL Orzysz w Bemowie Piskim - ppłk. Jarosława Wyszeckiego, który - jak zaznaczył generał - zapewnia dobry byt żołnierzom. Na zakończenie zwrócił się do żołnierzy: — Dziękuję wam za zaangażowanie, wspólne ćwiczenia. Za to co robicie nie tylko dla obrony NATO i osłony naszych granic, ale również za to, że wspólnie możemy podnosić swoje możliwości i być w gotowości do odparcia każdego ataku przeciwnika.

Dziennikarze pytali o trwające na Bałtyku rosyjskie ćwiczenia wojskowe. Gen. Leszek Surawski, zapewniał, że są one pod kontrolą, a sytuacja jest ciągle monitorowana.

Przypomnijmy. Trzon natowskiego batalionu, który stacjonuje w Bemowie Piskim, tworzą żołnierze kawalerii pancernej USA. W skład Batalionowej Grupy Bojowej wchodzą też żołnierze z Wielkiej Brytanii, Rumunii i Chorwacji. W sumie to ok. 1,2 tys. żołnierzy. Międzynarodowe wojska znajdują się pod taktyczną kontrolą 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. Rozmieszczenie w Polsce batalionowej grupy bojowej to część natowskiej inicjatywy enhanced Forward Presence (eFP) – wzmocnionej wysuniętej obecności na wschodniej flance Sojuszu, zainicjowanej na Szczycie NATO w Warszawie w 2016 r. Obok Polski, grupy bojowe są rozmieszczone w trzech państwach bałtyckich – Litwie, Łotwie i Estonii. „Polska” bGB rozpoczęła funkcjonowanie w kwietniu 2017 roku. Miniony rok to dla wojskowych czas intensywnych ćwiczeń i szkoleń.

Pierwsze wspólne ćwiczenie Batalionowej Grupy Bojowej NATO oraz 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej odbyło się w maju ubiegłego roku. Wzięło w nim udział 2500 żołnierzy. Miesiąc później podczas ćwiczeń sojuszniczych Saber Strike - 17 na orzyskim poligonie szkoliło się blisko 3 tys. żołnierzy z kilku państw NATO.

Aktualnie w Bemowie Piskim misję pełni druga rotacja pod dowództwem podpułkownika USA Scotta Cheney'a. 20 kwietnia nastąpi zmiana warty. Misję trwającą 6 miesięcy rozpoczną kolejne pododdziały. Przed nimi jedne z największych manewrów w regionie Morza Bałtyckiego „SABER-STRIKE-18” .

Czytaj e-wydanie