Znów pachnie trylogią? Ograli Ursusa i Polonię. Czas na Legię [ZDJĘCIA]

2020-11-08 12:52:24(ost. akt: 2020-11-08 13:41:47)

Autor zdjęcia: Łukasz Szymański

FUTBOL || Znicz Biała Piska zagrał na nosie bukmacherom. Choć mało kto wierzył, że drużyna trenera Borkowskiego wygra na wyjeździe z Polonią Warszawa, marzenie stało się faktem. Gola na wagę 3 punktów zdobył w ostatniej minucie — z rzutu karnego — Bartosz Giełazyn.
Jedyny III-ligowiec naszego powiatu ma powody do dumy. Początek sezonu 2020/2021 w wykonaniu czerwono-zielonych nie należał do "różowych". Później jednak coś wreszcie "zaskoczyło". Efekty mówią same za siebie. Sobotni triumf z Polonią był już 8. z rzędu pojedynkiem, w którym Białej Piskiej nie dane było zaznać goryczy porażki.

Niedoceniani

Gdy Znicz wyruszał na podbój Warszawy, musiał zdawać sobie sprawę z wagi tego spotkania. Przed pierwszym gwizdkiem rywale plasowali się na 6. miejscu. Dysponowali jednym "oczkiem" przewagi, co klasyfikowało ich dwie lokaty wyżej niż Białą Piską. Zapowiadała się więc klasyczna walka "o 6 punktów".

Mało który ze "specjalistów" był skłonny przyznać, że widzi Znicz w roli potencjalnego zwycięzcy. Za postawioną na jego triumf złotówkę bukmacherzy płacili aż 3,5 zł. W przypadku rywali było to "ledwie" 1,8 zł. Najwięcej można było zarobić z kolei na remisie (3,7 zł).

Va banque!

Przez niemal 90 minut regulaminowego czasu gry utrzymywał się bezbramkowy remis. Polonia naciskała, dwoiła się i troiła, lecz ani razu nie była w stanie wykorzystać atutu własnej murawy. Bramka Białej Piskiej — dzięki uważnej grze defensywy z Adamem Radzikowskim na czele — zaszła pajęczyną.

Gdy sędzia zaczął znacząco spoglądać na zegarek, miejscowi zdawali się być już oswojeni z informacją o podziale punktów. Znicz postanowił jednak zagrać "va banque" lub — jak kto woli — "all in". Pokerową zagrywkę rozpoczął Paweł Kossyk, uruchamiając prostopadłym podaniem w pole karne Mateusza Ruszczyka. Nieoczekiwany zryw zaskoczył gospodarzy, których obrońcy musieli ratować się zdecydowanym wślizgiem. Gdy Ruszczyk padł na murawę, sędziowie rozpoczęli długą dyskusję. Ostatecznie doszli jednak do wniosku — ku rozpaczy Polonii — że piłka ma trafić na "wapno".

Do wykonania rzutu karnego podszedł Bartosz Giełażyn. I choć ciężaru, który miał na swych barkach, nie powstydziliby się strongmani, to jednak nasz snajper z zimną krwią umieścił futbolówkę w siatce.

Rywale długo jeszcze komentowali ów stan rzeczy, jednak na tym się skończyło. Na odrobienie straty nie było już czasu. Inną rzeczą jest, że nie zabrakło go na... dwie czerwone kartki, którymi warszawianie zostali ukarani za dyskusje z sędzią.

— Byliśmy bardzo dobrze zorganizowani przez całe spotkanie i swoją konsekwencją zapracowaliśmy na zwycięstwo — mówi Ryszard Borkowski, trener Znicza. — Zmusiliśmy Polonię do gry w ataku pozycyjnym, byliśmy blisko siebie, dobrze się asekurowaliśmy. Większych błędów nie popełniliśmy. Wiedzieliśmy, że warszawianie nie są w rytmie meczowym i liczyłem, że kluczowe może być nasze przygotowanie fizyczne. Chylę czoła przed drużyną, bo graliśmy jak równy z równym z klasowym rywalem, z profesjonalnymi zawodnikami, którzy żyją z piłki. Po raz kolejny pozostawiliśmy po sobie na Polonii dobre wrażenie.

Znów trylogia?

Do kolejnego pojedynku Znicz przystąpi 11 listopada. Jego rywalem będzie nie kto inny, a Legia II Warszawa. Nie od dziś wiadomo, że między Polonią a Legią "nie ma miłości". Legioniści w tym przypadku z pewnością chętnie "pomściliby" jednak sąsiadów grających w czarnych koszulkach.

W Białej Piskiej rozegra się zatem ostatni z jesiennych rozdziałów "Trylogii Warszawskiej". Przypomnijmy, że czerwono-zieloni wcześniej pokonali (10 października, 3:1) również ekipę stołecznego Ursusa.

Trzymamy kciuki, by — podobnie jak w poprzednim sezonie — "trójbój" Białej Piskiej z Warszawą znów zakończył się potrójnym zwycięstwem Mazur.

Pierwszy gwizdek o godzinie 13:00.

Kamil Kierzkowski

Galeria zdjęć z meczu Polonia Warszawa - Znicz Biała Piska.

Obrazek w tresci


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5