Znicz ambitnie, ale Mamry minimalnie lepsze. Kontuzja Kalinowskiego

2022-03-14 08:41:53(ost. akt: 2022-03-14 08:47:02)
Mamry grały ostro. Kalinowski, za sprawą potężnego krwiaka na stopie, nie mógł kontynuować meczu

Mamry grały ostro. Kalinowski, za sprawą potężnego krwiaka na stopie, nie mógł kontynuować meczu

Autor zdjęcia: Łukasz Szymański

FUTBOL/// Znicz Biała Piska nie zdołał zrewanżować się niżej sklasyfikowanym Mamrom Giżycko za porażkę z rundy jesiennej. 12 marca podopieczni trenera Ryszarda Borkowskiego ponownie ulegli minimalnie (2:1), a gola honorowego z rzutu karnego ustrzelił Mateusz Furman.
Dużo mniej niż mało – tyle zabrakło, by ekipa z Białej Piskiej wyszła na prowadzenie ledwie chwilę po pierwszym gwizdku. W mecz nie wszedł dobrze Owen Endosmwan (jeden z szeregu nowych zawodników Mamr), który dał się zaskoczyć przed własnym polem karnym Marcinowi Fiedorowiczowi. Giżyckim gospodarzom dopisało jednak szczęście, tablica wyników pozostała nienaruszona.

Zimny prysznic zmotywował Mamry, które grały już znacznie uważniej. Szybko potwierdziły także czym – jak przewidywało wielu po liczbie ich wysokich zawodników – mają zamiar nękać rywali w tym sezonie. Jako pierwszy ze stałego fragmentu gry sprawdził defensywę Znicza Kevin N’cho. Stojący między słupkami Adam Radzikowski nie dał się jednak zaskoczyć i zdołał wybić groźny strzał Francuza.

W 12. minucie niewiele z debiutanckim golem w czerwono-zielonych barwach minął się Dima Baiduk. Obrońca Znicza uderzył mocno z rzutu wolnego, futbolówka przemknęła obok muru... Zabrakło kilku centymetrów, by zatrzepotała w siatce. Chwilę później w słupek trafił Marcin Fiedorowicz.

Emocje, choć na ich poziom kibice nie mogli narzekać już wcześniej, wystrzeliły w górę po zmianie stron. Niewybrednych słów nie zabrakło, gdy jeden z obrońców Mamr ostro sfaulował we własnym polu karnym Dawida Kalinowskiego. Defensor gospodarzy obejrzał żółtą kartkę, jednak młodzieżowiec z Białej Piskiej musiał opuścić pole gry z potężnym krwiakiem na stopie. Sportowej zemsty za kolegę dokonał błyskawicznie z rzutu karnego Mateusz Furman.

Gospodarze, niestety, odpowiedzieli równie szybko. – Zaskoczyli naszą defensywę wrzutem piłki z autu, a w polu karnym ręką piłkę niefortunnie zagrał Łukasz Kuśnierz. Adam Radzikowski próbował ratować sytuację, rzucił się w dobry róg, ale górą był Arkadiusz Mroczkowski, który podszedł do jedenastki – słyszymy w szeregach Znicza.

Co gorsza, po ledwie kilku minutach ten sam gracz znów wpisał się na listę strzelców. – Tym razem Mamry na dwa tempa rozegrały rzut rożny. Pierwsze dośrodkowanie nasi obrońcy zdołali wybić, ale piłka szybko wróciła w pole karne, przeszła w poprzek przez całe pole bramkowe, a "zamykający" akcję Mroczkowski wślizgiem skierował ją do siatki – wspomina ekipa z Białej Piskiej, która (mimo wypracowania kilku groźnych okazji) nie zdołała odwrócić losów spotkania.

Czerwono-zieloni, z 21 punktami na koncie, plasują się obecnie na 14. miejscu w 19-zespołowej stawce. Czy uda się podskoczyć wyżej? Jedyni III-ligowcy naszego powiatu okazję ku temu będą mieli 18 marca, kiedy to rzucą na wyjeździe rękawicę 8. w tabeli Broni Radom.

Znicz wystąpił w składzie: Radzikowski – Baiduk (80 Gondek), Duchnowski, Kuśnierz, Jońca, Kalinowski (51 Jambrzycki), Furman, Łapiński, Gulbierz (66 Famulak), Fiedorowicz, Giełażyn.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5